poniedziałek, 17 stycznia 2011
Główny bohater serialu: Atlantic City
Czy jest ktoś, kto nie słyszał o Nowym Jorku? O Chicago (zwanym niekiedy czikago) ? O Las Vegas?
Chyba nikt. Te miasta to ikony Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Tymczasem akcja epickiego serialu o początkach USA, takich jakie je dzisiaj znamy, rozgrywa się w nikomu bliżej nie znanym Atlantic City.
Współcześnie miasto zamieszkuje blisko 40 tysięcy mieszkańców, co czyni je nieco prowincjonalnym na tle amerykańskich metropolii. W czasie rozgrywania akcji serialu, czyli latach dwudziestych Atlantic City liczyło ponad 10 tysięcy obywateli więcej. Dla porównania: Nowy Jork w latach 20' ponad 5,5 miliona mieszkańców, Chicago, blisko 3 miliony.
Jak zatem wyjaśnić ogromne znaczenie tego nadmorskiego miasteczka? Odpowiedź tkwi w populacji innego amerykańskiego ośrodka w latach dwudziestych. Las Vegas - 3 tysiące mieszkańców. Stolicą hazardu, amerykańskim miastem grzechu było w tamtych czasach Atlantic City. Dodatkowo korzystne położenie nad morzem, bliskość Nowego Jorku i obrotność tamtejszych władz (vide Nucky Johnson - ,,Thompson") czyniły pozycję Atlantic City niezagrożoną.
Jego przepych i klimat możemy podziwiać w każdym odcinku. Tytułowa Boardwalk, czyli promenada, przy której mieściły się hotele, kasyna, sklepy, zakłady (od fotograficznych, po wróżbiarskie) stanowi szczególnie atrakcyjny wizualnie kąsek dla widza.
Dlaczego Atlantic City straciło swoją pozycję? Regulacje prawne dotyczące hazardu sprawiły, że przestało być owocem zakazanym, do którego ściągali inwestorzy, turyści, gracze i gangsterzy. Pobliski Nowy Jork zyskał status faktycznej stolicy kraju, a wybudowane na pustyni Vegas zostało nowym symbolem hazardu.
Zapewne możemy się spodziewać, że w miarę powstawania kolejnych sezonów ,,Zakazanego Imperium" scenarzyści będą nam odsłaniać kolejne etapy wyłaniania się ,,nowej Ameryki", w której zacznie brakować miejsca dla miasteczka z drewnianą promenadą...
Źródło: Wikipedia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz